Piotr Milewski dotarł do Japonii w roku Królika. Akurat zaczęła się pora deszczowa i nad Wyspami na półtora miesiąca zawisła szara zasłona z chmur. W powietrzu unosił się gorzki zapach gnijących wodorostów. Japończycy uznają ten okres za piątą porę roku o nazwie tsuyu, co znaczy "śliwkowy deszcz". Bogowie są wtedy bliżej, ale czy sprzyjają wędrowcom? Wybrał najbardziej wymagający rodzaj podróżowania. Japonię poznawał samotnie, bez planu, pieniędzy, jeżdżąc autostopem i śpiąc pod gołym niebem. Próbował uchwycić ducha archipelagu i zrozumieć mieszkających tam ludzi, którzy - mimo że gościnni i serdeczni - pozostali dla niego zagadką. Dzienniki japońskie to nie tylko zapis zdarzeń czy spotkań, ale i opowieść o podróżowaniu jako takim: o jego filozofii i sensie, a także o piętnie, jakie odciska na świadomości wędrowca.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Siódmego czerwca 1613 roku do zatoki Nesvogur na półwyspie Snafellsnes wpływa statek handlowy z Bremy. Na pokładzie stoi Daniel Vetter, Morawianin, członek Jednoty Braci Czeskich. Ćwierć wieku później, w roku 1638, w prowadzonym przez Vettera warsztacie typograficznym w Lesznie, ukazuje się książka pod tytułem Islandia albo Krótkie opisanie wyspy Islandyji. Wieść o pierwszym opisie wyspy wydanym w języku polskim roznosi się lotem błyskawicy po Europie. Wydany przez Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Islandzkiej reprint dzieła Daniela Vettera wpadł mi w ręce, gdy szukałem inspiracji do podróży. Przeczytałem Islandię... w jeden wieczór. Przerzucając ostatnią stronę, wiedziałem, że opisuje ona dokładnie takie miejsce, jakie chcę odwiedzić. Zapakowałem książkę Morawianina do plecaka i pojechałem na Islandię.
UWAGI:
Mapy kolorowe na wewnętrznych stronicach rozkładanej okładki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zabawny, a jednocześnie przejmujący opis pięciu lat pracy w japońskiej korporacji. Jak zatrudnia się, pracuje i odchodzi z firmy w Japonii. Trzydziestoletni bohater rozpoczyna pracę w przedsiębiorstwie K. Okazuje się, że jest jedynym obcokrajowcem w sześciusetosobowym zespole. Niekiedy czuje się, jakby wylądował na obcej planecie - Planecie K. Przywdziewa obowiązkowy strój roboczy, przesiaduje długie godziny w biurze, uczestniczy w niekończących się naradach, prowadzi negocjacje z kotrahentami, wyjeżdża na wycieczki pracownicze i w delagacje. Wieczory spędza z kolegami z pracy, a weekendy... z Prezesem. Musi dostosować się do nowych warunków, wymagań, zwyczajów. Po drodze doświadcza kryzysu gospodarczego i wielkiego trzęsienia ziemi. W końcu odchodzi z firmy - ale to nie jest koniec...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni